Druga połowa XX wieku przyniosła radykalną zmianę spojrzenia na misje w Kościele.
Wielu ich rówieśników uważa, że Kościół to są smęty. Tymczasem oni mówią, że Kościół jest radosny i piękny, a w ferie, zamiast na narty, jadą na KODA i KAMuzO. To rekolekcje, które oazowiczom kojarzą się z kursami dla elit.
20-letnia Ania jadła z rodziną niedzielny obiad, kiedy do ich domu w Orzeszu weszli sowieccy żołnierze.
W podkrakowskiej Morawicy odsłonięto 5 marca tablice z nazwiskami żołnierzy powojennego podziemia antykomunistycznego.
Blisko 200 homilii księdza Jana Waliczka, proboszcza w Żorach-Rowniu, trafiło do książki. Wiele z nich było publikowanych w „Gościu” w latach 80. i 90. ubiegłego wieku.
Kto z dzisiejszego pokolenia 40+ nie pamięta dawnych festiwali piosenki religijnej? Gaude Festów, Sacrosongów, Cantate Deo…
– Człowiek bardzo związany z rodziną: po śląsku, po katolicku. Żona i mąż. Ona obok niego, on obok niej. Zawsze obecni w Ruchu Światło–Życie, w Domowym Kościele. To „vir iustus”, jak św. Józef. Bardzo go poważałem – mówi o śp. Wilhelmie abp Damian Zimoń.
Mój rozwój biznesowy szedł równolegle z duchowym. Bogu dziękuję, że tak było.
Bez komputera i tabletu przez kilkanaście dni. Niemożliwe? Właśnie tak tysiące dzieci i młodzieży przeżywało swoje wakacyjne rekolekcje. Do domów powrócili przemienieni.
Zabity 95 lat temu na ul. Wolności w Zabrzu Zefek znów umiera na rękach brata, 8-letni ujek Emil śledzi furmankę z bronią, a tata Henryk ratuje niemieckiego kapitana przed rozstrzelaniem w III powstaniu. Wystarczy otworzyć tę niezwykłą, rodzinną kronikę.