Na zbiórki przynoszą plastikowe butelki i gazety. A w listopadzie, w dniu św. Tarsycjusza urządzają prawdziwy pokaz fajerwerków.
Wywiad „Katowickiego Gościa”. O paleniu gromnic, chwytaniu się za głowę i wzbijaniu na skrzydłach wiary z biskupem nominatem ks. Markiem Szkudłą rozmawia Joanna Juroszek.
Kiedy w Rzymie Jan Paweł II stawał się błogosławionym, w Gdańsku chłopacy na co dzień służący przy ołtarzu zaczynali kopać piłkę.
Myśl wyrachowana: Wychowanka trzeba wychowywać, a nie zastępować go kimś wygodniejszym
Na zbiórki przynoszą plastikowe butelki i gazety. A w listopadzie, w dniu św. Tarsycjusza, urządzają prawdziwy pokaz fajerwerków.
W Gaszowicach jest jedyny proboszcz na Śląsku, a może i w całej Polsce, który mieszka w... zamku. A mówiąc ściślej, w co najmniej 200-letnim dworze, który został wzniesiony w miejscu zamku rycerskiego.
Kuba gra w piłkę i łowi ryby, Michał jeździ na quadzie, Kornel i Łukasz latem skaczą na deskorolce, a zimą na snowboardzie. Marek trenuje karate, a Mateusz kung-fu…
– Jak to jest być mamą biskupa? – Bardzo miło. Wszyscy mocno mnie ściskali. A tych, którzy mi gratulowali, prosiłam o modlitwę. Za Andrzeja, żeby służył jak najlepiej. Żeby podołał wszystkiemu, czego Pan Bóg od niego wymaga...
Sakramentu święceń udzieli mu bp Rudolf Pierskała w kościele św. Bartłomieja w Głogówku.