Święta w kolorze nadziei
Dopiero gdzieś na wschodzie, tuż za mostem na Wiśle, zaczyna się zima z zaspami, z chałupami w czapach śniegu, z mglistym, rozmazanym krajobrazem, z czarnymi wstążkami dróg. Szybko zapadający zmierzch czai się na skraju lasu, zalega w gałęziach drzew wiszących ciężko nad drogą. Biel, rozciągnięta nieskazitelną płachtą po horyzont, łączy zadymką niebo z ziemią i przykrywa wszelki ślad niedawnej apokalipsy