24 lutego z terenów Ukrainy ku polskiej granicy ruszyli ludzie, którzy chcieli ocalić życie swoje i swoich dzieci. Naprzeciw wyszły im, jak mówią, ogromne serca.
Choć w swojej blisko 25-letniej działalności zrealizowało i nadal prowadzi wiele projektów wspierających ludzi w trudnych sytuacjach, dziś swoje siły kieruje przede wszystkim na pomoc uchodźcom wojennym z Ukrainy.
Najstarszy tenisista na świecie jest Ukraińcem i od kilku tygodni mieszka w Lublinie. Choć w tenisa ziemnego gra od kilkudziesięciu lat, to jego prawdziwa tenisowa kariera rozpoczęła się, gdy skończył dziewięćdziesiątkę.
Lublin gościł dr. Jacka Pulikowskiego. Znany terapeuta w kościele św. Andrzeja Boboli i w archikatedrze mówił o szczęściu, małżeństwie i rozwoju duchowym.
O tym, czym w czasie wojny na Ukrainie są bezinteresownie pomagający i co robić, by ich nie zabrakło, mówią osoby kierujące wolontariatem w Lublinie.
Za chwilę będzie świętować 10-lecie działalności w Lublinie. Można tu kupić książki, ale to przede wszystkim miejsce spotkań i rozmów.
Niewielka parafia w porozumieniu z gminą stworzyła wielkie dzieło. Kluczem do sukcesu była współpraca.
Od 20 lat stoi pośrodku osiedla bloków i w swoje progi zaprasza wszystkich, którzy chcą zawierzyć swoje życie ziemskiemu ojcu Pana Jezusa.
Uciekają ze szpitali i ze swoich domów, by ratować ciężko chore dzieci. W Polsce czeka na nich m.in. franciszkanin, który wiele lat temu założył w Lublinie hospicjum dla najmłodszych.
Wojna w Ukrainie wywołała wśród Polaków pospolite ruszenie na ratunek tym, którzy uciekają ze swojego kraju.