Oskardowa rewelacja początku XXI wieku. Film ważny i, niestety, wciąż aktualny, patrząc na ostatnią falę zgonów po fentanylu.
Bo mnie jednak trochę żal.
Znowu ją przerobili…
Czyli… western XXI wieku?
Bo co tam jakieś piłkarskie Euro w Niemczech, czy mistrzowski tytuł dla Hiszpanii…
Hollywoodzki klasyk? Bez wątpienia. Ale czy broni się i dziś? Oto jest pytanie…
I wszystko jasne? Szkoda tylko, że takie – nomen omen – kiepskie…
Czyli film obyczajowy. Nie brzmi to zbyt dobrze, prawda?
Co mają ze sobą wspólnego, poza tytułem tego felietonu? Już wyjaśniam.
Wariacja - słowo-klucz do zrozumienia najnowszego filmu Davida O. Russella.