Nie jestem lepszy: głosząc znużonym słowo nadziei, karmiąc Chlebem spragnionych, darząc uśmiechem smutnego...
Przezwyciężyć ducha świata, w ogołoceniu, uniżeniu, posłuszeństwie widzącym dehumanizację.
Nie można zrozumieć Jezusa Chrystusa, Nowego Testamentu, kultu chrześcijańskiego inaczej, niż w kluczu zbawienia.
Jeśli czujemy się lepsi od innych – pycha; jeśli patrzymy na innych z góry – wyniosłość...
W pewnym wieku traci się siłę do walki z wiatrakami, a jedynym, nad czym warto się skupić, jest troska o oliwę w lampie. Bo, wiadomo, czas jest krótki.
Można podliczać długi, łapać się za głowę, rwać na niej włosy i popaść w rozpacz, nie widząc drogi wyjścia.
Wypływa już nie ze zbudowanej ludzkimi rękoma budowli. Wypływa ze Świątyni ludzkimi rękoma zburzonej. Z przebitego boku.
Jubileusz 2025 zbliża się milowymi krokami. Na dzień dzisiejszy najbardziej zainteresowane są biura podróży. Co kilka dni znajduję w skrzynce na listy ofertę.
Fajny ten Stanisław – zagadnął małolat – ale taki odległy i chyba nie dla nas. Czemu, zapytałem. Czy trzeba być zakonnikiem, by zostać świętym? No, nie trzeba…
Niekiedy warto poczekać. Wstrzymać się przed zajęciem stanowiska, wyrażeniem oburzenia, komentowania. Sprawdzić.