Sercem Ewangelii nie jest etyka. Nie jest nim nawet przykazanie miłości. Sercem Ewangelii jest Jezus.
Zabrakło ewangelizacji. Bez niej każda forma religijności prędzej czy później staje się martwą.
Racja nadrzędna – widzieć wszystkie kolory.
Jeśli drzwi są zamknięte, a okno otwarte, warto próbować.
Korzeniem klęski człowieka nie są argumenty, ale ich brak.
W ostatnich latach pojawiło się, niestety, wiele zwyczajów, niekoniecznie zgodnych z wytycznymi i powszechną praktyką.
Jeśli prorok (?) ma być wiarygodny powinien wezwać zgromadzonych tamtego dnia słuchaczy i powiedzieć przepraszam.
Niewiele jest środowisk, zdolnych zaproponować polskiemu Kościołowi najpierw strategię ewangelizacji, a potem konsekwentnej formacji chrześcijańskiej.
Kiedy chrześcijanin powinien złapać za bicz lub użyć rózgi żelaznej?
Jeżeli Kościół ma ewangelizować, jeżeli ma nie być strzelającym do przeciwnika zza okopów gettem, musi z Jezusem udać się do domu Mateusza.