Nie do końca, bo przecież film autobiograficzny to także kawał historii kina, by wspomnieć genialne „Osiem i pół” Federico Felliniego, czy, chyba nie mniej arcydzielne, „Cinema Paradiso” Giuseppe Tornatore.
Film sportowy? Jak najbardziej. A jednak jakże inny od wielu produkcji powstających w ramach tego gatunku.
Dlaczego nie!
Jak się bawić, to się bawić.
Alternatywna? Apokryficzna?
Czyli: może tak to jest…
Eta oczjeń intjeresna – jak mawia znajoma Ukrainka.
Nowy wspaniały świat?
Toczę bitwy o przyszłość kruszejącą w oczach?
Brytyjskie kino społeczne. Wciąż aktualne, wciąż na czasie. Bo choć dekady i realia się zmieniają, „nigdy nie ma idealnie” - jak lubimy czasem mówić.