Wrocław, do którego po wojnie przybyło kilkuset powstańców warszawskich, pamiętał o 81. rocznicy wybuchu powstania. Oficjalne obchody odbyły się przy pomniku rotmistrza Pileckiego na Promenadzie Staromiejskiej. Padły tam ważne słowa o tym niepodległościowym zrywie.
Do bardzo dziwnej sytuacji doszło podczas przemówienia Pawła Gancarza, marszałka województwa dolnośląskiego, podczas obchodów 81. rocznicy wybuchu powstania warszawskiego. Można z niej wyciągnąć jeden ważny wniosek.
2 sierpnia wieczorem pod tzw. cygański obóz rodzinny nadjechały ciężarówki. W obozie rozległ się krzyk, ale nic to nie dało. Wszystkich przebywających w nim więźniów wywieziono do komory gazowej.
Odwiedzając Kazimierz nad Wisłą, warto zajrzeć do kościoła franciszkanów i pokłonić się Matce Bożej, która hojnie darzy łaskami.
Miłośnicy lokalnej historii, seniorzy i nie tylko zaproszeni są na dwa wyjątkowe cykle wykładów organizowane przez Fundację "Pod Lipami". Pierwszy rozpocznie się już 5 sierpnia.
Pomysł odbudowy Pałacu Saskiego, pochwała Polaków ratujących podczas II wojny światowej Żydów oraz krytyka gdańskiej wystawy "Nasi chłopcy" - przypominamy niektóre inicjatywy dotyczące polityki historycznej prezydenta Andrzeja Dudy.
Liturgia w języku polskim, szacunek do tradycji i poczucie wspólnoty z lokalnym Kościołem. To cechuje członków Polskiej Misji Katolickiej w Bremie, której historię oraz dzisiejszą działalność opisał na swoich łamach portal katholisch.de
81 lat temu niemieckie oddziały SS i formacje kolaboracyjne rozpoczęły systematyczną eksterminację mieszkańców Woli, mordując bezbronnych cywilów, w tym dzieci, kobiety i osoby starsze.
W samym sercu Żukowa mieści się muzeum opowiadające dzieje kobiet żyjących za zasłoną klauzury, które zostawiły po sobie ogromne dziedzictwo duchowe, artystyczne i edukacyjne. Norbertanki przemawiają tu do współczesnych językiem haftu, reguły i tradycji.
– Mocno wierzę, że Matka Boża przyjdzie do każdego, na końcu jego ziemskiej drogi, kto choć raz będzie uczestniczył w Jej pogrzebie w polskiej Jerozolimie – przekonuje Jan Śliz, kalwaryjski pielgrzym i przewodnik.