Bolków po raz trzynasty zamienił się w centrum kolędnicze, już nie tylko diecezji, ale i całego Dolnego Śląska.
W całej Polsce podczas Mszy św. w Święto Świętej Rodziny odczytano list Episkopatu Polski o nowym zagrożeniu normalnej rodziny; także w świdnickiej katedrze nie obeszło się bez tego wątku.
W Rzeczce pod Wielką Sową przy wspólnym stole zasiedli Polacy, Czesi, Ukraińcy, Niemcy, a nawet gość z Kanady.
Znakomita pogoda i coraz lepsza organizacja sprawiły, że w tegorocznych orszakach wzięły udział tłumy diecezjan.
Tajemnica Wcielenia Syna Bożego łączy podzielony Kościół.
Za oknami był już mrok. Ucichł zgiełk orszakowej radości. Już za chwilę miał się zakończyć okres Bożego Narodzenia. A oni rzutem na taśmę zrobili coś, czego tam jeszcze nikt nigdy nie zrobił.
Zaczynał 12 lat temu jako przedsięwzięcie diecezjalne. Dziś śmiało można powiedzieć, że jest to impreza metropolitalna.
To zdecydowanie coś więcej niż tylko żywa szopka, jakich powstaje coraz więcej. Głuszycka wioska Betlejem staje się wielkim przeżyciem dla kilku tysięcy widzów oraz dla osób, które ją tworzą.
Na 40 kramach można znaleźć nie tylko swojskie wędliny, miody czy syropy, ale też ciepłe czapki, rękawiczki i inne części garderoby. Są też zabawki i balony dla dzieci.
Po tej podróży lektura Biblii już nigdy nie będzie taka sama. Przez siedem dni grupa z diecezji świdnickiej chodziła po ścieżkach, którymi stąpał Jezus.