Ceny energii w Europie przekroczyły wszelkie granice. Teraz działalność w wielu branżach przestaje się opłacać.
Jedni uciekają na widok ludzi, inni naprawdę potrzebują pomocy. Kryzys na wschodniej granicy sprawia, że działać musi nie tylko Straż Graniczna.
Fizjoterapeutka zmienia pampersy, pielęgniarka robi śniadanie, opiekunka podaje leki. Praca w hospicjum na wsi jest jeszcze trudniejsza niż w mieście.
Stolica Apostolska nakazuje lokalnym Kościołom wcielanie zasad ochrony nieletnich przed nadużyciami. Ciągle jednak potrzebne są zmiany w procedurach, np. przyznanie poszkodowanemu przywilejów strony w procesie.
Na ochronie zdrowia można doskonale zarobić. Można też spędzić życie w gabinecie, niewiele z tego mając.
Polska sieć szybkich dróg wygląda dziś o niebo lepiej niż 10 lat temu, a w ciągu najbliższych kilku miesięcy będzie wyglądać jeszcze lepiej. Jednak nadal na najważniejszych szlakach w niektórych miejscach trzeba zwalniać.
„W łażeniu po zielonych lasach jest coś przedziwnie kojącego, leczącego i odświeżającego” – pisał kard. Stefan Wyszyński. Miał rację, o czym można się przekonać, idąc szlakiem jego pamięci.
Uciekinierom z Afganistanu pomagają organizacje katolickie i lewicowe, rząd, władze samorządowe i osoby prywatne. Wsparcie trafia nie tylko do osób, które znalazły się w Polsce przez lotnisko w Kabulu.
Możliwe, że z imprezy Trzaskowskiego najwięcej pożytku będą miały lewicowe organizacje, które przy takiej okazji mogą wybrać sobie dobrze zapowiadający się narybek. Z całą pewnością pożytku nie będzie miała całkiem spora grupa prelegentów.
Sytuacja chrześcijan w Afganistanie była dramatyczna jeszcze przed zwycięstwem talibów. Teraz jest gorzej.