Mama ma bardzo dużo obowiązków, ale z własnego wyboru. Nie nauczyła mnie gotować, prać, piec, nawet nie che mojej pomocy. Mówi, ze jest męczennicą. Jednocześnie nie szanuje moich chwil modlitwy, nie mam pokoju, chcę pomóc.... Córka
!!!???!!! DODANE26.07.2007 01:05
Szczęść Boże. Z góry Bóg zapłać za odpowiedz. Mam parę pytań, ale zanim zacznę przedstawię troszkę moją sytuację. Mam 16 lat wychowałam się w rodzinie, która jest "niby" wierząca. Rodzice nigdy nie kazali mi isc do koscioła do 10 roku życia zawsze mnie i moją siostrę (15lat) zabierała babcia, bo rodzicie nie chodzili, gdy babcia zmarła do koscioła chodziłam razem z przyjaciółką (Aga) i jej rodzicami (da si sasiedzi) siostra wolała isc gdzieś z koleżankami. Rodzina od pewnego czasu zaczeła... »
Kiedy Cristiana Ferreira z Pavoa de Varzim wkłada strój portugalskiej wieśniaczki z dystryktu Porto, czuje, że przenosi się w czasie. – Tak musiała wyglądać moja babcia – mówi.
Każda wspólnota ma tendencję do zamykania się we własnej strukturze, która daje poczucie bezpieczeństwa. To, co było na początku świeże i nowe, staje się powoli skostniałe – i życie zanika. Na szczęście w Kościele Duch Święty nie śpi. To właśnie dlatego jest on od dwóch tysięcy „w kryzysie” – i żyje! Znak, 4/2007
Byli tacy ludzie, którzy myśleli, że można zabić dziesiątki tysięcy ludzi i zachować to w tajemnicy. Myśleli, że świat nigdy nie dowie się o nieludzkiej zbrodni, jaką popełnili.
Kobiety tworzą tu porządek wewnętrzny. Tygodnik Powszechny, 26 sierpnia 2007
Moi rodzice coraz bardziej się kłócą, nawet biją. Próbuję z nimi rozmawiać, napisałam do nich, a oni na to, że mnie to nie dotyczy. Chciałam iść do psychologa, ale mama się z tego wycofała. Nie wytrzymam tego dłużej! Pokrzywdzona
Wiara kojarzy się nam raczej z rzeczywistością wstydliwą, której lepiej nie dotykać, nie zgłębiać. Nie taktujemy jej jak części własnego życia, ale jak coś wielkiego i przerażającego. Mamy też różne grzechy na sumieniu, więc wolimy podchodzić do wiary z dystansem. Przegląd Powszechny, 10/2007