Dawni ministranci i lektorzy, gdy przyjeżdżają na wakacje do domu, zakładają komże i alby, by służyć przy ołtarzu. Tak dobrze się czują w tej parafii.
Żydzi w Olsztynie. Był czas, gdy fundowali wyposażenie kościołów katolickich, potem zawierucha wojenna wygnała ich z Warmii i Mazur.
Ewangelizacja w Ostródzie. Koncert w amfiteatrze zgromadził liczną publiczność. Ludzie przyszli nie tylko po to, aby dobrze się bawić, ale także by wysłuchać świadectw i wspólnie się modlić.
Przeżył dwóch okupantów, komunistyczny reżim i odzyskanie wolności. Receptą na dobre kapłaństwo była zawsze modlitwa.
Warmia i Mazury są rajem turystycznym. Jednak trzeba pamiętać, że w każdym raju obowiązują pewne zasady, dzięki którym można czuć się bezpiecznie i uniknąć wielu zagrożeń.
– Muszę przyznać, że nie zamieniłabym się na wczasy, które musiałabym sama zorganizować. To największy dar tego czasu, że możemy spokojnie zająć się swoimi sprawami – mówi Sabina Bartyzel.
To nie jest już spontaniczna akcja, ale wpisane w kalendarz wielu miast i wiosek wydarzenie roku. Setki ludzi na Warmii i Mazurach włączyły się w jego organizowanie.
– Kiedy patrzyłem na księdza odprawiającego Mszę św., odkryłem pragnienie kapłaństwa. Ja też tak chciałem – mówi kleryk Jędrzej Borejko.
To przełom: w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym odbył się pierwszy zabieg chemioembolizacji guza wątroby.
Przyjechali z wielu parafii, aby lepiej śpiewać, lepiej czytać i lepiej służyć przy ołtarzu. Chcą zdobyć wiedzę i wykorzystać ją w swoich wspólnotach.