Dla niepłodnych małżeństw. – Bezdzietne życie też ma sens, trzeba go tylko odnaleźć – przekonują Ania i Zdzisław, małżonkowie, którzy w duszpasterstwie są od samego początku, czyli prawie trzy lata.
Plac przed bazyliką ojców franciszkanów znów wypełniła wielka radość. Wspólne, świąteczne kolędowanie rozpoczęło się tradycyjnie w Wigilię o godz. 22. Zakończyło się... prawie dwa dni później.
Marta i Wojtek to młode małżeństwo, które ma wszystko – miłość, dobrą pracę, mieszkanie. Brakuje im tylko dziecka. Gdy się pojawia, nie jest idealne. Jest... „inne”. I czeka na miłość.
2,5 roku temu to niezwykłe duszpasterstwo tworzyło zaledwie kilka par, ksiądz, siostra nazaretanka i instruktorka modelu Creightona. Obecnie na comiesięczne Msze św. i dwa razy w roku na rekolekcje przyjeżdża kilkadziesiąt małżeństw; jest też dwóch duszpasterzy, a dzieci wymadla cały krakowski klasztor nazaretanek. Skutecznie!
Prawie półtora roku po katastrofie cessny 185, która rozbiła się przy ul. Podstawie, zakończyła się budowa domów dla Ryszarda Nowaka i Bogdana Nowaka.
Ola, 3,5-letnia dziewczynka, choruje na idiopatyczne (o nieznanym pochodzeniu) tętnicze nadciśnienie płucne, bez wady serca. Od dawna czekała na przeszczep płuc. Tydzień temu trafiła do szpitala.
Ona i on. Marta i Wojtek. Teoretycznie mają wszystko. Siebie, czyli miłość, dobrą pracę i karierę (ona jest wziętą prawniczką), nowe mieszkanie. Brakuje tylko dziecka.
W czwartek, na Rynek Główny, od samego rana, przybywać będą szopkarze ze swoimi dziełami, aby zająć jak najlepsze miejsce u stóp wieszcza Adama. W południe, tuż po hejnale, barwny korowód przejdzie wokół Rynku.
Matka Zofia poświęciła swoje życie opiece, wychowaniu i kształceniu ubogich dziewcząt. Dała też początek zgromadzeniu sióstr prezentek. Matka Małgorzata, założycielka sióstr serafinek, odnalazła swoje powołanie w służbie chorym, ubogim i dzieciom.
Pomysł na kampanię był prosty. Skoro bursę prowadzą sercanki, działając w duchu chrześcijańskiego miłosierdzia, to motyw serca wydawał się być oczywisty. Znakiem kampanii stała się więc czterolistna koniczyna, w którą została wpisana niezliczona liczba serc.