Zmarnowałam swoje życie
Staranie o to, żeby rany grzechów, które Pan Jezus już mi odpuścił, się goiły, w języku religijnym nazywa się pokutą. Przypomina się o tym podczas każdej spowiedzi, kiedy kapłan przed udzieleniem rozgrzeszenia nakłada – zazwyczaj tylko symboliczną – pokutę. Realną pokutę, czyli duchową pracę nad tym, żeby rany moich grzechów nie ropiały, ale się goiły, wykonujemy na dwa sposoby – po pierwsze, cierpliwie i po Bożemu znosząc dolegliwości, które swoimi grzechami sami na siebie sprowadziliśmy; po wtóre, troszcząc się rzetelnie o to, żeby być blisko Pana Jezusa.