Żłóbek, wół i osioł – niby oczywista rzecz. A jednak z Ewangelii wiemy tylko o żłobie. Wiele innych wyobrażeń o narodzeniu Chrystusa pochodzi z apokryfów.
Konie, krowy, osły, świnie, owce, kozy, króliki, psy a nawet jednego strusia przyprowadzili włoscy hodowcy bydła na Plac św. Piotra z okazji wspomnienia swego patrona, św. Antoniego opata.
Wjazd na osiołku mógł stawiać pod znakiem zapytania „powagę” sytuacji. W dawnych czasach osioł bywał kojarzony z głupotą, warto wspomnieć w tym sensie scenę z oślicą Baalama.
Posiłek raz dziennie, dwie godziny snu w ciągu doby, szykany, upór osła, ubóstwo graniczące z nędzą – oto propozycja dla współczesnego księdza. Powiedzmy sobie szczerze: nie do przyjęcia.
Drzwi do Bazyliki Bożego Narodzenia są dla małych. Wielki nie wejdzie do środka na wyprostowanych nogach. Może tylko osioł nie miałby problemu, ale taki całkiem mały.
W industrialnej zagrodzie w Żyrardowie trwają przygotowania do Orszaku Trzech Króli. Wielbłądy i osły spacerują trasą procesji, przyzwyczajają się do ulicznego gwaru i nieustannie ćwiczą… pozowanie do zdjęć.
– Czy to Alta California? – zapytał Juniper Serra jednego z żołnierzy. Gdy się upewnił, zsiadł z osła i ucałował ziemię. Wiedział, że jest pierwszym chrześcijańskim misjonarzem, który postawił tu stopę.
Osioł Pawełek, wielbłąd Czesio, stadko owiec, alpak, huculskie konie, strusie oraz cała gromada ptaszków św. Franciszka chętnie dołączają do kolęd śpiewanych w żywej szopce. Tak będzie do 13 stycznia.
Trzem Królom, w role których w tym roku wcieliły się panie z witkowickiego Klubu Seniora, towarzyszyły anioły, a także kozy, pies i osioł, który przybył... prosto z żywej szopki w Bulowicach!