O pielgrzymowaniu mówią pątnicy z kolumn skarżyskiej i starachowickiej Pieszej Pielgrzymki Diecezji Radomskiej na Jasną Górę.
Katarzyna i Mikołaj Jasińscy nigdy nie byli tak blisko Chrystusowego Krzyża, jak wówczas, gdy zmarł ich 10-letni syn.
Kiedy Wacław Gluth-Nowowiejski, po 70 latach wchodził do celi dawnego aresztu przy Koszykowej, znów czuł ucisk w gardle. "To była wyższa szkoła łamania oporu" - wspomina.
Co łączy dekarza, dziennikarza, handlowca i fizjoterapeutkę? Odpowiedź jest bardzo prosta – pielgrzymka na Jasną Górę!
Pielgrzymi z Czechowic-Dziedzic już także wędrują do Maryi. Na czele grupy liczącej 225 osób, niesiony jest nie tylko krzyż, ale także flagi miasta, z wizerunkiem jego patrona, św. Andrzeja Boboli.
– Droga mojego powrotu do Boga jest dla mnie niepodważalnym dowodem, jak bardzo Mu na nas zależy. I dlatego dał nam Matkę – mówi Justyna.
Na quadach, motorach, nartach, pieszo, a nawet konno. Dbają o bezpieczeństwo nasze i całej Unii Europejskiej. Są na pierwszej linii nad samą granicą. Czasem uciekinierom ratują życie.
- Przekazuję dziś coś, co ma bardzo wysoki poziom dzięki zaangażowaniu wielu ludzi - mówi ks. Bernard Plucik, kierownik Gliwickiej Diecezjalnej Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę.
Ewa i Ola przeszły ciężki szlak. Nagrodą za wszystko była jednak możliwość niesienia krzyża i proporca w momencie wejścia do Ostrej Bramy.