Na liczniku mają już ponad 10 tys. kilometrów. I nie zamierzają się zatrzymywać.
Kilometry zamieniają się na watogodziny, a te na realną pomoc potrzebującym.
Zamek Drakuli, zapomniany ołtarz polskich uchodźców, dobro otrzymywane od przygodnych ludzi spotkanych na liczącej 1815 kilometrów drodze. Tak najkrócej opowiadają o rowerowej wyprawie do Rumunii jej uczestnicy.
Ponad 200 kilometrów pokonali, biegnąc lub jadąc na rowerach.
Młodszy aspirant Sebastian Nowacki wyruszył dziś sprzed Urzędu Miejskiego w Radomiu. Wyznaczona trasa wiedzie przez Płock, Toruń, Gdańsk, Hel i potem wzdłuż wybrzeża do Szczecina.
Już po raz 17. mieszkańcy Dobrego Miasta i okolic wyruszyli do Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej. Przebyli 35 kilometrów, by pokłonić się Maryi i prosić ją o wstawiennictwo.
Nie udało się co prawda pobić rekordu Guinessa, ale i tak zbiórka pieniędzy zorganizowana przez Caritas Archidiecezji Lubelskiej, zakończyła się sukcesem.
Kilometry dla Maryi. Na rowerze przejechał ponad 52 tys. kilometrów. Większość w drodze do maryjnych sanktuariów. W całej Polsce odwiedził ich już 400 z 523.
W połowie lipca wystartowali ze Szczyrku. Rowerami pokonali 3,5 tysiąca kilometrów.
Pani Elżbieta po Drogach Świętego Jakuba przemierzyła już ponad 6000 kilometrów.