- Czas spotkania jest zawsze nieocenionym dobrem; to nie jest czas stracony, on zawsze przynosi oczekiwane owoce - mówił bp Piotr Greger bielsko-żywieckim pątnikom na Jasnej Górze.
Około 10 tysięcy wiernych z różnych zakątków Polski wzięło udział w uroczystościach odpustowych ku czci Matki Bożej Szkaplerznej w sanktuarium maryjnym w Oborach. Sumie odpustowej przewodniczył biskup płocki Piotr Libera.
Takiej wyprawy w 22-letniej historii placówki jeszcze nie było. Wszyscy uczniowie i pracownicy Pijarskich Szkół Królowej Pokoju w Łowiczu oraz ojcowie pijarzy udali się na Jasną Górę, żeby ofiarować swoje życie Matce Bożej.
szczerozłoty dar. To złoto nosili na palcach, szyi, przechowywali w szkatułkach. Przypominało im przodków, ważne wydarzenia, złożone śluby. Przetopili je na koronę dla Matki Bożej Fatimskiej.
Bez żalu zostawili ogródki, grille i maszerują w majowym słońcu, za to wśród coraz bardziej zielonych łąk i lasów. - Jeszcze nikt lepszego pomysłu na majowy długi weekend nie miał - przekonują pątnicy.
Miała się odbyć 9 maja w Zawadzie.
Zostaje jeszcze miesiąc do pieszej wędrówki na Jasną Górę. To dobry moment, aby każdy postawił sobie pytanie: „Dlaczego chcę iść?” lub „Dlaczego nie?”.
Kustosza sanktuarium odwiedziło małżeństwo, które przywiozło świadectwo z załączoną opinią lekarską o ciąży bliźniaczej. Świadectwem dzieliła się też Anna z Poniatowej, uzdrowiona z choroby nowotworowej.
80 parafii przyjęło Znaki Miłosierdzia: tak zaczyna się bilans A.D. 2015.
Maria i Andrzej z pokolenia JP2 opowiadają o swojej przyjaźni z Ojcem świętym, która zaważyła na całym ich życiu.