Trzeba mieć chody na górze
Zimą w zakrystii zamarzało wino, podczas deszczów z sufitu lało się na ołtarz. W zrujnowanej plebanii nie było bieżącej wody i prądu. Tak jeszcze 5 lat temu wyglądała parafia, leżąca w połowie drogi między Morągiem a Pasłękiem.