Wiersze Waltera Pyki są…
Nie potrafię dokończyć zdania wstępnego. Każde słowo i porównanie, które przychodzi mi do głowy, znika i od razu przychodzi inne. Równie trafne lub nietrafne jednocześnie. Cóż, marny ze mnie byłby poeta – nie umiem trafiać w słowa. „Czekam tam z wierszem na dłoni” – napisał twórca w osobistej dedykacji swojego najnowszego tomiku. Może to jest dobry klucz – otwarta dłoń. To proste, ludzkie, prawdziwe, szczere. Wszystko, co dobre, na dłoni się zmieści.