Wielbłądy przemierzające pustynie, muły obładowane towarami na górskich ścieżkach i nieocenione konie. Dziś to tylko atrakcja turystyczna.
Pod sufitem jak na karuzeli wiszą białe świece. Co kilka minut oblewane są parafiną albo gorącym woskiem. Są coraz grubsze i całkiem gładkie.
Lina napina się coraz bardziej. Po chwili z mętnej wody wyłania się stalowy wrak. Oblepione mułem koła i resztki pancerza.
Wyboista, kręta i trudna. Zakończona upragnioną wolnością.
Odważni żeglarze wytyczali szlaki i łączyli odległe kontynenty. Kto miał port, miał okno na świat.
472,44 metrów wysokości. 131 pięter. 179 luksusowych apartamentów.
Miasto na wodzie, samodzielnie jeżdżący motor, auto oddające prąd czy słoneczny sterowiec.
Jaka dzisiaj pogoda? Świeci słońce? Pada deszcz? Zimno? Ciepło? To jedno z pierwszych pytań o poranku.
Jasnozielona piłka, figurka, gwiazdki na suficie – nic nadzwyczajnego. Wszystko zmienia się, gdy wieczorem gaśnie światło.
Najpopularniejszy wulkan Europy dał piękny i groźny pokaz. To już drugi raz w tym miesiącu.