Prawosławny duchowny zginął przez czyjś głupi żart
W sobotę w nocy, po tygodniowej śpiączce na skutek wypadku drogowego, zmarł
prawosławny duchowny Tomasz Lewczuk z Hajnówki. Do wypadku doszło z powodu
czyjegoś głupiego żartu - ktoś postawił na drodze sedes. Duchowny chcąc ominąć
przeszkodę uderzył w drzewo, donosi "Dziennik".