Dziś wspólnota XXVI ŁPPM opuściła teren diecezji łowickiej. Za nimi już 99 km, deszcz, wiatr i upał. - Pan Bóg doświadcza, ale do świętości trzeba dojść przez trudności, przeciwności - mówią pielgrzymi.
W piątek 5 sierpnia z Sochaczewa wyruszyła grupa błękitna XXI Łowickiej Pieszej Pielgrzymki Młodzieżowej na Jasną Górę. Po krótkim postoju w Kozłowie Biskupim powędrowali w stronę Łowicza. 6 sierpnia po Mszy św. w łowickiej katedrze wyruszą razem z innymi grupami do Częstochowy.Zdjęcia: Marcin Kowalik /Foto Gość
Dzień wcześniej na szlak ŁPPM rusza także grupa błękitna. Pątnicy z Sochaczewa pierwszy dzień wędrówki rozpoczęli od Eucharystii w kościele św. Wawrzyńca. Teraz przemierzają diecezję łowicką, by wieczorem uczestniczyć w Apelu Jasnogórskim w Wyższym Seminarium Duchownym w Łowiczu.
Zwyczaj przyozdabiania klejnotami szczególnie czczonych i słynących łaskami wizerunków Maryi sięga początków XVI w.
Specjalne zaproszenie do młodzieży na XXV ŁPPM napisał bp Andrzej F. Dziuba.
Tuż przed wyruszeniem w drogę warto zapoznać się z pielgrzymkowym słownikiem, który czasem z przymrużeniem oka opisuje codzienność pielgrzymki.
W ciągu 18 lat zdążyli dojrzeć nie tylko w wierze, ale i w przyjaźni. Wielu z nich zostało rodzicami, odzyskało zdrowie, przeżyło nawrócenie... Niektórzy już w niebie zajęli się organizacją bazy i poszukiwaniem kwater.
Trudno jest opisać pielgrzymi trud, kiedy samemu się tego nie doświadczy.
Kolejne dni wędrówki Łowickiej Pieszej Pielgrzymki Młodzieżowej na Jasną Górę w obiektywie redaktorów Gościa łowickiego.