Tego właśnie nie rozumiem: szukamy ludzi, którzy odnoszą sukces i mają choć trochę z nami po drodze.
Właśnie – nie boję się. I wciąż mam wrażenie, że dla wielu ludzi stanowi to problem.
Dla mnie jest oczywisty. Najpierw należy wskazać zasady i wartości ważne dla Kościoła. Idąc tropem Jana Pawła II, mogę wskazać choćby dwie – wolność i praca.
Miałem ostatnio okazję spędzić trochę czasu ze znanym i kontrowersyjnym księdzem. Znamy się od lat. Jest pracowity, konsekwentny i uzdolniony.
Wciąż zastanawiam się nad „ranliwością” (czyli tendencją do bycia zranionym).
Miałem taką raz. Mam nadzieję, że parafianie pamiętają ją tak samo.
Patrząc na to, co się dzieje, można dojść do wniosku, że mamy teraz prawdziwą hossę.
Proście, a będzie wam dane – mówi Jezus (Łk 11, 9).