Jak co roku prezydent Tarnobrzega zaprosił mieszkańców na Miejskie Śniadanie Wielkanocne.
Zakochani w koniach potrafią zrobić dla nich wszystko. Słuchając opowieści o drogach ich życia, można śmiało powiedzieć, że znaleźli swoje miejsce na ziemi „pod końskim kopytem”.
Wspomnienia. Witając nowy rok, często podsumowujemy ten, który minął. Przypominamy sobie, co przyniósł, czym zaskoczył i zadziwił. My również powracamy do tych najważniejszych wydarzeń minionego 2016 roku.
Najłatwiej pomóc ludziom, którym zalało tylko piwnice. Ci, którzy ucierpieli najbardziej, nieraz nie doszli jeszcze do magazynów z darami, bo siedzą w odciętych przez wodę domach i strzegą resztek dobytku przed szabrem.
Od końca wielkopiątkowej liturgii do sobotniej Wigilii Paschalnej wierni modlą się przy Grobie Pańskim.
MAŁŻEŃSTWO Z PASJĄ. Zakochani w koniach potrafią zrobić dla nich wszystko. Słuchając opowieści o drogach ich życia, można śmiało powiedzieć, że znaleźli swoje miejsce na ziemi „pod końskim kopytem”.
Już w pierwszych dniach wojny obronnej w 1939 r. ucierpiały Sandomierz i Tarnobrzeg. Przypominamy jak wyglądał tamten wrzesień na naszych ziemiach.
W tegorocznym konkursie kolęd i pastorałek liczną reprezentację stanowili uczestnicy spoza Tarnobrzega.
Stanisław Wyspiański w dziejach kultury polskiej był i nadal pozostaje odosobnionym fenomenem.
– Mogę śmiało powiedzieć, że 12 sierpnia 2002 r.drugi raz się narodziłem. Miałem wtedy 50 lat – mówi Jan Statuch.