Wybitny lekarz prof. Andrzej Szczeklik, opiekująca się prostytutkami s. Anna Bałchan, zespół Redakcji Programów Katolickich oraz dyrektor Centrum Myśli Jana Pawła II w Warszawie Piotr Dardziński otrzymali dziś nagrody TOTUS.
O Bogu, który się upomina o tych "ostatnich" i o tym, czy jesteśmy gotowi usiąść w kościele obok prostytutki albo narkomana, mówią Wiola i Marek Richterowie z Klubu Wysoki Zamek.
Zmarły w piątek Marek Nowakowski niemal całą swoją twórczość poświęcił Warszawie; opisywał świat lumpów, prostytutek, doliniarzy i paserów, żyjących na marginesie społeczeństwa. Krytyk Andrzej Makowiecki powiedział o nim: "pisarz najwarszawściejszy".
Wybitny lekarz prof. Andrzej Szczeklik, opiekująca się prostytutkami s. Anna Bałchan, zespół Redakcji Programów Katolickich TVP oraz dyrektor Centrum Myśli Jana Pawła II w Warszawie Piotr Dardziński otrzymali wczoraj nagrody TOTUS.
S. Anna Bałchan, nazywana "siostrą od prostytutek", która na co dzień pracuje z ofiarami przemocy fizycznej i psychicznej, w płockiej "Studni" mówiła o meandrach powołania, zwadach z Bogiem i doświadczeniu Jego obecności.
Papież Franciszek bez zapowiedzi opuścił w piątek Watykan, by spotkać się w Rzymie z 20 kobietami, dawnymi prostytutkami, które obecnie znajdują się pod opieką katolickiej Wspólnoty Papieża Jana XXIII - poinformowała agencja ANSA.
Kościół Ewangelicki Niemiec (EKD), największa wspólnota protestancka w kraju, przewiduje, że międzynarodowe organizacje mafijne sprowadzą do Niemiec na mistrzostwa świata w piłce nożnej 40 tys. prostytutek, pracujących dla nich pod przymusem.
Tak mocno pokochała Jezusa i weszła z Nim w tak głęboką, intymną relację, że z tej nieziemskiej miłości, zrezygnowała z miłości ziemskiej. Odrzuceni amanci, urażeni w swojej dumie, postanowili zrobić z niej prostytutkę.
Francuskie Zgromadzenie Narodowe przyjęło projekt ustawy, na mocy której na klientów prostytutek nałożone byłyby wysokie kary finansowe. Ustawa ma uderzyć w organizacje przestępcze, które przemycają kobiety do Francji i zmuszają je do prostytucji.
Każdego wieczoru idą na „berzę”. To w slangu bywalców wrocławski dworzec główny. „Ich” dziewczyny wysypują się na niego razem z nocą. Nie tak wyzywające jak w filmach o prostytutkach. Ale siostry potrafią je rozpoznać.