Kiedy konserwatorzy zdjęli w prezbiterium trzecią warstwę farby, powiedzieli: tu raczej niczego nie znajdziemy.
Po dwóch latach prac konserwatorskich w prezbiterium kościoła w Drobinie na nowo zachwyca renesansowy nagrobek rodziny Kryskich.
Wrócili do ołtarza po wielu latach przerwy. Z dumą wspominają lata, kiedy nie mieścili się w prezbiterium.
Remont w katedrze. Najważniejszy kościół diecezji przechodzi od kilku lat gruntowną renowację. Kończą się właśnie prace w prezbiterium.
Monumentalne rzeźby posiadają tę samą stylistykę artystyczną, co wystrój prezbiterium, łącznie z figurą Chrystusa zmartwychwstałego w ołtarzu głównym.
Trzy lata trwał wielki konserwatorski remont bazyliki franciszkanów. Kosztował 3,5 mln zł, front robót obejmował prezbiterium, transept i część nawy głównej.
Jak co roku, w dzień zaduszny w przasnyskim sanktuarium można było zejść do znajdującej się w prezbiterium krypty – zakonnego miejsca pochówku.
– Ołtarz musieliśmy wystawić w kościele z dużym prezbiterium. W katedrze mógłby się nie zmieścić – mówi Mariusz Drapikowski, twórca.
Prezbiterium wypełnione czarnymi mundurami wskazywało, że to górnicza parafia. Żeby nie było wątpliwości, warta stała przy kaplicy św. Barbary.
Wieża tego kościoła góruje nad miastem, jest widoczna ze wszystkich stron, ale uwagę przykuwają również niezwykłe rzeźby w prezbiterium.