Ponad 5 tys. pielgrzymów, nie licząc tych, którzy towarzyszyli im duchowo, oraz tych, którzy przyjechali, by razem z nimi wejść na Jasną Górę, zakończyło wędrówkę przed Czarną Madonną.
- Kiedy szłam pierwszy raz dziękowałam za dar życia. W tym samym roku, dwa miesiące przed wyruszeniem na szlak, uczestniczyłam w wypadku gdzie zginął członek mojej rodziny - wyznaje Emilia.
Od Mszy św. w poranek święta Przemienienia Pańskiego rozpoczyna się diecezjalne wędrowanie ku Jasnej Górze.
30 kwietnia o 12.00 rozpoczęła się Eucharystia na dziedzińcu przy sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Hałcnowie. Pielgrzymów powitał ks. prał. Stanisław Morawa, a wokół ołtarza wraz z biskupem Piotrem Gregerm stanęli księża-pielgrzymi, a także duszpasterze parafii, z których przybyły najliczniejsze grupy pątników.
Na szlaku pątniczym wiele jest radości, śpiewu, zabaw, ale też i modlitewnego zamyślenia. W tym roku nad tematem miłosierdzia, którego na drodze również nie zabrakło.
Jedni zadebiutują, inni podjęli się pielgrzymkowej służby innym już po raz kolejny. W Lipniku słuchali ostatnich uwag przed wyruszeniem z Hałcnowa do Łagiewnik.
Terminy spotkań przedpielgrzymkowych.
Byli na liście prawie 1800 pątników, którzy w tym roku zmierzali z Hałcnowa do Łagiewnik z 6. pieszą pielgrzymką diecezji. – Nie wysłuchałem ani jednej konferencji, nie zmówiłem ani jednego Różańca czy koronki z innymi – mówi Grzegorz Stefko. – Nie przeszedłem na nogach nawet kilometra… – przyznaje Paweł Pawlicki.
W niedzielę 30 kwietnia odbędą się obchody Dnia Pamięci o mjr. Henryku Dobrzańskim, "Hubalu".
Cztery grupy tuż przed Częstochową połączą się i razem zjawią się przed wizerunkiem Czarnej Madonny. Jak zapewnił ks. Kazimierz Szydło, odpalą też na wzgórzu niebieskie świece dymne.