Ks. Węgrzyniak: Bardzo lubię zdanie z dzisiejszego czytania: „Ja, Pan, twój Bóg, ująłem cię za prawicę, mówiąc ci: Nie lękaj się, przychodzę ci z pomocą” (Iz 41,13).
Czasem ludzie mówią: „Modlę się, ale nie wiem, czy dobrze”. Dylemat ten znał już św. Paweł i tłumaczył Rzymianom, co się wtedy dzieje: „Duch Święty przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami”.
Są różne: stałe, zmienne, sezonowe i lokalne. Różne są też ich nazwy: pasat, monsun, bryza, halny, sirocco, chamsin czy suchowiej. Jeden jest jednak szczególny, nazywany Boskim wiatrem albo i też wiatrem Chrystusa.
Płachtą na byka jest wzmianka o Żydach dla niektórych chrześcijan. Inni, chociaż mniej walecznie, to jednak na myśl o narodzie wybranym poruszają w sobie jakieś dziwne struny, niedające się pogodzić się z muzyką Ewangelii. A przecież św. Paweł pisze tak: „Wolałbym sam być pod klątwą odłączonym od Chrystusa dla zbawienia braci moich, którzy według ciała są moimi rodakami” (Rz 9,2-3).
Szkoda, że w seminariach nie ma już apologetyki. To nie tylko opinia ks. Edwarda Stańka. Szkoda w ogóle, że nie tylko kleryków, ale i chrześcijan za mało przygotowuje się do obrony wiary.
O tym, że Bóg kocha wszystkich, mówi się często. Ale że są tacy, którzy mu się po prostu nie podobają, to już nie takie oczywiste. Św. Paweł napisze do mieszkańców stolicy – czyli do Rzymian – nawet mocniej: „Ci, którzy żyją według ciała, Bogu podobać się nie mogą”.
Czy świętość zależy od tego, co jemy? Oczywiście, że nie. Pokarm dla żołądka, a żołądek dla pokarmu. A czy świętość zależy od tego, z kim śpimy? Podobnie nie. Ciało dla seksu, a seks dla ciała. Z takimi poglądami Koryntian mierzy się św. Paweł, pisząc do nich swój pierwszy list.
Z wiekiem przychodzi przekonanie, że życie tylko dla siebie jest co najmniej bezsensem. Jednak nawet ci, którzy dniem i nocą poświęcają się dla innych, mogą nie dowierzać słowom św. Pawła: „Nikt z nas nie żyje dla siebie i nikt nie umiera dla siebie” (Rz 14,7).
Kto choć raz zapomniał PIN-u do swojej komórki czy karty płatniczej albo nie mógł sobie przypomnieć hasła do konta bankowego, łatwiej zrozumie drugie czytanie św. Pawła Apostoła do Rzymian.
Kilkanaście lat temu pojawiły się na rynku wydawniczym „Łamigłówki biblijne”. Już na pierwszej stronie przykuwały uwagę niecodziennym stwierdzeniem: „Kopiowanie zalecane”. W Biblii specjalistą od kopiowania jest św. Paweł.