Jedyna kobieta w prezydium „S”
− Poznałyśmy się podczas internowania w Gołdapi. Grażynę pamiętam jako człowieka, którego się słuchało. Miała w sobie coś takiego, że każdy traktował ją poważnie i serio brał każde wypowiedziane przez nią słowo − wspomina Krystyna Pieńkowska, działaczka Solidarności oświatowej.