21 grudnia wychowankowie zakładu poprawczego w Świdnicy wystawili jasełka.Zdjęcia: ks. Roman Tomaszczuk /Foto Gość
Po dłuższej przerwie udało się ponownie wystawić poprawczakowe jasełka w Świdnicy.
– Kiedy dostajemy dzieci pod opiekę, musimy nauczyć je podstawowych czynności – korzystania z prysznica, spuszczania wody w toalecie, sikania do muszli, a nie obok niej – mówi Mateusz Dunikowski. – O miłości proponuję porozmawiać z moją żoną.
Kiedy był malutki, matka przywiązała go do słupa przy drodze i odeszła. Trafił do ojca pijaka, który go katował. Spał z psem w beczce. Trafił w końcu na ulicę i stał się przestępcą. Z tego wszystkiego wyprowadził go Bóg.
Ksiądz czyta: „Zbliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać” – w murach poprawczaka to bardzo, bardzo dobra nowina.
Zanim zacznie się Adwent i będziemy podejmować jakieś postanowienia, warto zadać sobie pytanie o moje relacje z Panem Bogiem. Odpowiedź może nas zaskoczyć tak, jak Tima Guénarda, którego matka przywiązała do słupa przy drodze i odeszła.
– Lekarze pytali, co daje mi moc, że tak walczę o zdrowie. Marzyłem, żeby znów zacząć chodzić, aby pójść i zabić mojego ojca – mówił bohater autobiografii podczas spotkań w diecezji.
Spotkanie z Timem Guénardem w Koszalinie trwało prawie 3 godziny. - Ta historia potrafi zmienić życie - mówią uczestnicy.
– Mówili mi, że nic ze mnie nie będzie. Nie uwierzyłem w to – dzięki Bogu, który mnie ocalił – przekonuje Tim Guénard, francuski bokser, pisarz i ewangelizator, który przeszedł przez piekło.