Z tej okazji w parafii franciszkańskiej pw. św. Antoniego przy Alei Kasprowicza we Wrocławiu została odprawiona uroczysta Msza święta.
Tu nawet dobrzy przyjaciele Biedaczyny z Asyżu i wytrawni znawcy życiorysu świętego dowiadują się czegoś nowego. Nie tylko o św. Franciszku, ale i o sobie.
Niecodzienne nabożeństwo błogosławieństwo zwierząt z okazji wspomnienia św. Franciszka z Asyżu odbyło się w parafii pw. Trójcy Świętej w Gorzowie Wlkp.
Franciszek wąchający kwiatki i karmiący zwierzątka to Franciszek nierealny. Ten prawdziwy był bardzo konkretny i wymagał od siebie. Jeśli ktoś mówi o nim, że to święty „ciepłe kluchy”, to znaczy, że w ogóle go nie zna.
Od dwudziestu lat pragną zmieniać otaczającą ich rzeczywistość.
"Boże… Ty nawet przez najmniejsze ze swoich stworzeń nie przestajesz nas pociągać do miłowania Ciebie" - modlili się uczestnicy spotkania pod kościołem pw. św. Karola Boromeusza przy ul. Kruczej we Wrocławiu w dzień św. Franciszka z Asyżu, który radośnie wielbił Boga ze wszystkim, co żyje.
Dziś przy franciszkańskim kościele pw. św. Karola Boromeusza we Wrocławiu do wspólnego uwielbiania Boga zaproszeni zostali "bracia" i "siostry" czworonożni, kudłaci (w tym klasztorna kotka Hanka) oraz ze skorupami - jak ślimak afrykański i malutki żółw.
W wielu parafiach błogosławi się dziś zwierzęta.
Za nami świętowanie w kościele filialnym prochowickiej parafii pw. św. Jana Chrzciciela.
Eucharystia odpustowa w kościele pw. św. Franciszka z Asyżu (parafia pw. św. Jana Chrzciciela w Prochowicach). Gościnnie homilię wygłosił tutaj o. Grzegorz Barcik OFM Conv z legnickiego klasztoru Braci Mniejszych Konwentualnych.