Niejednemu z 230 rowerowych pielgrzymów na Wałach Jasnogórskich ścisnęło się ze wzruszenia gardło. Za sobą mieli tydzień spędzony na rowerowych siodełkach i moc pielgrzymkowych wrażeń.
Pielgrzymi z Mławy, Płońska i Gostynina udali się jednośladami do Częstochowy. Grupa liczyła 42 śmiałków.
16 lipca sprzed lubelskiej katedry wyruszyło 105 rowerowych pątników. Do Częstochowy dojadą już jutro, po pokonaniu w sumie 350 km. Pielgrzymkę rowerową, jak co roku, zorganizowało Stowarzyszenie "Rowerowy Lublin".
Wyprawa NINIWY Team trwała dwa i pół miesiąca. Na rowerach pokonali 8380 km. 18 lipca wieczorem, razem z grupą, która pojechała na Syberię autokarem, rowerzyści dotarli do Lublińca.
Blisko 80 rowerzystów wyruszyło na pielgrzymkową trasę do maryjnego sanktuarium w Ostrej Bramie. Mają do pokonania 801 kilometrów w ciągu siedmiu dni.
Pielgrzymka rowerowa. Nie przerażają ich ani kilometry, ani płatająca figle pogoda. Ważne są dobre chęci i dobry rower. O resztę pielgrzymich spraw zadba Pan Bóg.
Na trasę wyruszyło 80 pielgrzymów na dwóch kółkach, by w siedem dni pokonać 801 km i stanąć u stóp ostrobramskiej Madonny.
Polska–Syberia. Na wcześniejszych wyprawach o. Tomasz Maniura mówił, że ich siła jest nie w nogach, ale w głowie. W tym roku, że w... miłości.
- Rowerowe pielgrzymki stają się coraz bardziej popularne. Ludziom, którzy nie mogą wziąć dłuższego urlopu w sierpniu, dają wspaniałą możliwość na przeżycie rekolekcji w drodze - podkreśla ks. Tomasz Koszałka, organizator.
Na każdym turnusie było ponad trzydziestu ministrantów. Nędza jak co roku gościła u siebie zapalonych rowerzystów, nie tylko z naszej diecezji.