W niedzielę 18 listopada w parafii św. Jakuba w Skierniewicach po Mszy św. za ojczyznę odbyły się wypominki "żołnierzy wyklętych".
Można na dwa obiegi polskiej kultury spojrzeć pozytywnie, widząc w tym jej bogactwo i żywotność. Ale trzeba tego chcieć.
W cywilizacji tabloidów i wizualnego przyswajania informacji to właśnie zewnętrzny obraz naszego życia może zadecydować o tym, czy ktoś wytrwa w wierze czy ją ostatecznie porzuci. Aby jednak ten obraz zaprezentował się zachęcająco lub przynajmniej jako tako, prawdziwy ogień musi płonąć w środku
– Znam miejscowość, gdzie nauczyciele w ciągu roku szkolnego byli dwa razy: na rozpoczęcie i zakończenie – mówi o. Walter. Misjonarz z wysokich Andów w Peru, który jest Włochem, odwiedził Śląsk.
‒ Artur Grottger ukazuje powstanie styczniowe w wymiarze uniwersalnym jako walkę ze złem, od zawsze obecną w naszej rzeczywistości ‒ mówi Andrzej Kołakowski, bard, poeta, nauczyciel akademicki.
A jak współczesne nam społeczeństwo „miłości i tolerancji” określi eliminację ze swego grona ludzi cierpiących i niepotrzebnych oraz poczęte dzieci niechciane? Nazwie to eutanazją i aborcją.
W krakowskim parku Jordana oblano farbą popiersie Danuty Siedzikówny. Monument umieszczony w Galerii Wielkich Polaków upamiętnia postać „Inki” (1928–1946), sanitariuszki oddziału AK, zamordowanej przez komunistów.
Odsłonięte 16 września 2012 roku w alei Wielkich Polaków krakowskiego parku im. doktora Henryka Jordana popiersie Danuty Siedzikówny „Inki” zostało sprofanowane.
Przy zdewastowanym pomniku „Inki” w parku Jordana stanęła warta honorowa. Prawie sto osób modliło się przy popiersiu Danuty Siedzikówny, 18-letniej sanitariuszki AK, zamordowanej w 1946 r. przez komunistów.