W tym domu nikt nie powinien czuć się samotny. Zapewniał o tym abp Sławoj Leszek Głódź w Matemblewie.
Ale to nie jest pełna beztroski rozrzutność. Pieniądze idą na pomoc najbardziej potrzebującym. Każdego roku wspierają ponad 20 tys. osób.
Pierwsza siostra doskonale umie karmić rybki. Druga już jest na swoim i dobrze gotuje. Trzecia ściga się tak szybko, że zdobywa złote medale. Czwarta dogląda wszystkich pozostałych. Taki rodzinny biznes.
Czy przyjdzie nam walczyć również o okna życia?
Agnieszka i Marek Niepsujowie zawsze chcieli mieć własny dom i dużą rodzinę. Rodzina jest, dom to absolutna konieczność.
Fundacja „Nadzieja”. Czasem marudzą: „A po co to tak, takich plam to nawet nie widać” – opowiada Irena Kuczera. – A ja im zdecydowanie: jest niedziela i obrus ma być śnieżnobiały. Jaki masz porządek dokoła, taki jesteś w środku.
– Czuję się tu wśród swoich – mówi proboszcz, ks. Aleksander Sydor, który w Gogolinie posługuje już 27 lat.
Czasem marudzą: „A po co to tak, takich plam to nawet nie widać” – opowiada Irena Kuczera. – A ja im zdecydowanie: jest niedziela i obrus ma być śnieżnobiały. Jaki masz porządek dokoła, taki jesteś w środku.
Każdy niedowiarek może stanąć przed domem Rudnickich w Dzierżoniowie i mieć materialny dowód, że Bóg istnieje.
Smoczuś, rajstopki z metką, prościutki kołnierzyczek. Tak nie wygląda dziecko porzucone, ale oddane. A siostry mu śpiewają: „Dobrze, że jesteś, dobrze, że jesteś!”