Z rzeczy świata tego zostaną tylko dwie, Dwie tylko: p o e z j a i d o b r o ć... i więcej nic... C. K. Norwid
- To jest drugi rok dziesięcioletniej wojny, która trwa od wieków - powtarzano wielokrotnie podczas wernisażu w Centrum Historii "Zajezdnia". To zdanie, jako motto szczególnie towarzyszy cyklowi wystaw "Zbrodnie Rosji".
Nie odwracajmy się tyłem do Wschodu. Jeśli lubimy się szczycić tym, że na mapie Europy Polska znajduje się dokładnie w środku, nie zapominajmy o jednym: jedną czwartą tej mapy wciąż zajmuje Rosja.
Gdyby polityka kształtowała historię, to by było straszne! Gdy tzw. polityka historyczna stara się kształtować historię, to nazywamy to po prostu manipulacją.
Główną sensacją wizyty Dmitrija Miedwiediewa w Polsce powinna być jej zwyczajność.
– Dawniej się zdarzało, że dzieci były straszone księdzem, ze strachu wchodziły nawet pod łóżka, zamykały się w łazience. Teraz, na szczęście, tego się już nie spotyka – mówi ks. Franciszek Grela.
Dwa światy. Wcześniej – dzieciństwo. Matka, ojciec, szóstka rodzeństwa. Potem czas się zmienił. Rano, jednym telefonem, dramatycznie weszło się w dorosłość.
Polska stracona! – krzyknął świadek upadku samolotu, w którym 70 lat temu w Gibraltarze zginął gen. Władysław Sikorski. Nie było w tych słowach wielkiej przesady – śmierć w lotniczej katastrofie premiera i wodza naczelnego ostatecznie przekreślała nadzieje Polaków na powojenną suwerenność ojczyzny. Dlaczego generał musiał zginąć pod koniec wojny?
Zginęli dwadzieścia pięć lat temu, u progu wolnej Polski. Dwaj z nich niemal w przeddzień Okrągłego Stołu, a trzeci kilkanaście dni po częściowo wolnych wyborach. Śmierć tych kapłanów związanych z opozycją miała być ostrzeżeniem dla „wywrotowej działalności” innych i próbą pokazania siły dogorywającego systemu komunistycznego.
W filmach Andrzeja Wajdy przeglądał się polski los – z jego wzniosłością, pospolitością i nikczemnością. Wszystkim tym odcieniom polskości umiał jednak nadać mistrzowski szlif.