Szukany tag:
uporządkuj wyniki:
Od najnowszego do najstarszego | Od najstarszego do najnowszego »
Wyszukiwanie obejmuje wszystkie serwisy
wybierz serwis, który chcesz przeszukać »
Narracja starotestamentalnej Księgi Jozuego pokazuje coś zgoła odmiennego niż oczekiwanie na nadzwyczajne znaki Bożej opieki. Oto lud wybrany przez Boga po czterdziestu latach wędrówki przez pustynię wchodzi do Kanaanu, ziemi obiecanej przez Boga.
Dzieje biblijnych patriarchów, Abrahama, Izaaka i Jakuba, pokazują, że Bóg, któremu oddawali cześć, był inny niż bogowie czczeni przez ludy ościenne.
Patrząc jedynie na ludzkie uwarunkowania, Abram nie miał ani powodów, ani dość argumentów, by uwierzyć w Bożą obietnicę potomstwa.
Drugi z biblijnych opisów stworzenia świata i człowieka, w istocie starszy niż ten zapisany w pierwszym rozdziale Księgi Rodzaju, maluje obraz Boga, który lepi człowieka „z prochu ziemi”.
W ten sposób postawę Boga opisywaną w ostatniej części Księgi Izajasza określił Herbert Wolf, zmarły trzy miesiące temu amerykański biblista.
Cyrus był Persem. Pochodził z ludu, który osiedlił się na wyżynnej równinie położonej na wschód od Babilonu.
Wędrówka Izraela przez górzystą pustynię Synaju i Araby trwała 40 lat. Karawana mogła ją przejść w dwa tygodnie.
Prorok snuje wizję Jerozolimy, która jawi się jako stolica świata. Owszem, to centrum nie przekracza granic znanych tamtym mieszkańcom starożytnego Bliskiego Wschodu. Stąd można rzec, że obraz centrum dotyczy ówczesnego, biblijnego świata.
Dla Hebrajczyków wędrujących z Egiptu kraina ta była ziemią obiecaną przez Boga.
Baruch, któremu przypisane jest autorstwo dzisiejszego fragmentu, był sekretarzem proroka Jeremiasza. Żył więc w czasie, gdy u końca VI w. przed Chr. jego ojczyźnie zagrażała potęga Babilonu.