Szukany tag:
uporządkuj wyniki:
Od najnowszego do najstarszego | Od najstarszego do najnowszego »
Wyszukiwanie obejmuje wszystkie serwisy
wybierz serwis, który chcesz przeszukać »
– Jeśli ktoś mówi, że nie ma czasu dla Pana Boga, to często znaczy, że dał się w życiu „zakręcić”. A to Jezus jest Panem mojego życia, nie ja – mówi Zofia Borowska.
Wiara zwyciężyła świat, a chwalebny Chrystus przeszedł przez zamknięte drzwi w Wieczerniku, aby zabrać lęk i dać pokój. Dziś Jego łaska przenika do wielu rodzin...
Słoneczny letni poranek. Sprzed kościoła w Rydułtowach wyjeżdża ciężarówka. Spod plandeki wyglądają głowy chłopców. Jadą na... Sami nie wiedzą, jak to nazwać. Obóz? Wycieczka? Rekolekcje?
Niedawno minęło ćwierć wieku od śmierci założyciela i duchowego ojca Ruchu Światło–Życie. Błogosławiony kapłan nadal czuwa nad swoimi oazowymi dziećmi.
Odbywa się na Jasnej Górze z udziałem gości z Chin i USA.
– Świat wirtualny jest bardzo pochłaniający, ale to, co daje nam rozwój, to rzeczywiste relacje – mówi ks. Jarosław Buchenfeld, diecezjalny moderator Ruchu Światło–Życie.
O modlitwie non-stop, centrum w bazylice oraz uzdrowieniu z gniewu z Mirosławem Dębskim, moderatorem rejonowym DK, rozmawia Jędrzej Rams.
Najmłodszy uczestnik pielgrzymki przyjechał w brzuchu mamy, najstarszego – nikt z wieku nie rozliczał. Bo w oazie nieważne są wiek, zawód, temperament. – Tu każdy znajdzie dla siebie miejsce – zapewniają z zapałem członkowie Ruchu.
Katarzyna jest studentką reklamy i marketingu. Mówi, że stara się być „żywą reklamą Jezusa”, ale nie za pomocą pustych słów, lecz przez postawę i czyny w prozaicznych sytuacjach. Jest jedną z 34 pobłogosławionych ostatnio animatorek oazy.
To świetny cement, który wzmacnia, a nieraz i zlepia to, co się już rozsypuje w relacjach z drugim człowiekiem i Bogiem, mówią małżeństwa o Domowym Kościele, rodzinnej gałęzi Ruchu Światło–Życie.