Szukany tag:
uporządkuj wyniki:
Od najnowszego do najstarszego » | Od najstarszego do najnowszego
Wyszukiwanie obejmuje wszystkie serwisy
wybierz serwis, który chcesz przeszukać »
Słupscy pątnicy mieli do wyboru cztery trasy. Trzy z nich, z kościoła Najświętszego Serca Jezusowego do kościoła Najświętszego Zbawiciela, przebiegały nad morzem.
W ciemności, ciszy, chłodzie i zmęczeniu. Najwytrwalsi rozważali kolejne stacje Drogi Krzyżowej przez 50 kilometrów.
- Wynagradzamy zniewagi, prosimy za bliskimi i tymi, których w nie ma w kościelnych ławkach - tłumaczą inicjatorzy nabożeństwa w Słupsku.
Czterokilometrową trasę łączącą osoby z niepełnosprawnościami z w pełni sprawnymi wolontariuszami przygotowali Rycerze Kolumba ze Słupska.
Dla sprawnego cztery kilometry w lesie to żaden wyczyn. Dla osoby na wózku to dystans nieosiągalny. Żeby przejść tę Drogę Krzyżową, potrzebują pomocy Szymona z Cyreny.
W słupskim sanktuarium bp Edward Dajczak zawierzył diecezję św. Józefowi.
To nabożeństwo, które ma połączyć: tych, dla których kilka kilometrów nie jest żadnym wyczynem i tych, którym wędruje się przez życie znacznie trudniej.
Nocne nabożeństwa, wymagające od uczestników determinacji i ogromnych nakładów sił, od lat cieszą się niemałym zainteresowaniem. W nadmorskiej diecezji trasy wiodą też wzdłuż brzegu Bałtyku.
Siedem kilogramów obciążenia dobitnie uświadamia balast grzechów, szczególnie przy wdrapywaniu się do XII stacji. Tam, pod krzyżem, łatwiej wyciągnąć rękę ku pojednaniu.
Swoje zaproszenie kierują do wszystkich mężczyzn, którzy chcą budować wiarę, pogłębiać relację z Bogiem i zmieniać swoje życie na lepsze.