Szukany tag:
uporządkuj wyniki:
Od najnowszego do najstarszego » | Od najstarszego do najnowszego
Wyszukiwanie obejmuje wszystkie serwisy
wybierz serwis, który chcesz przeszukać »
Łukasz sugeruje niebezpieczeństwo, na które wszyscy możemy się narazić: jeśli jesteśmy uczniami, niejako automatycznie wszystko rozumiemy i zawsze widzimy Jezusa.
Nie ma znaczenia czy wracasz do domu, jak uczniowie z Emaus, czy jesteś zamknięty w domu w Jerozolimie, jak w dzisiejszej historii.
Jezusa odnajdujemy w sercu nocy i właśnie dlatego jest On początkiem nowego dnia.
Chrześcijaństwo nie może pozostać jedynie czyjąś historią, choćbyśmy jej ufali; musi stać się moją historią.
Objawienie się Boga w najmniejszych ma bardziej charakter doświadczenia niż prostej teologii.
Naprawianie jest terminem dziś nielubianym: jest zbyt pracochłonne, zbyt powolne, niesie ze sobą zbyt duże ryzyko narażenia się na śmieszność i oskarżenia o naiwność.
Nie możesz dorosnąć, dojrzeć, być dobrze wychowanym, bez umiejętności słuchania siebie i innych. Rozwijamy się przez sposób słuchania. Ponieważ ucho jest muszlą, konstruującą nasze wnętrze.
Nie ma w życiu bardziej pocieszającego doświadczenia, niż odkrycie, że pewnego dnia pokochałeś kogoś, kto przysiągł, że nie jest w stanie kochać więcej.
Pokój, którego nie można kupić ani sprzedać; jest darem stającym się domem dzięki cierpliwemu uprawianiu. Jak? Przez odrzucenie trzech przeklętych czasowników wojny.
Pan - gdy życie zamyka przed nami drzwi - otwiera nam okno.