Mijają dwa lata od śmierci Heleny Kmieć, wolontariuszki misyjnej zamordowanej w Boliwii. W piątek telewizyjna premiera filmu o niej.
Mijają dwa lata od tragicznej śmierci Heleny Kmieć, wolontariuszki misyjnej zamordowanej w Boliwii. Powstał kolejny obraz opowiadający o jej życiu.
Choć w dniu śmierci miała zaledwie 26 lat, jest najważniejszą osobą w Brzeziu, dzielnicy Raciborza. W poniedziałek 28 maja zostanie tu otwarta Izba Pamięci s. Marii Dulcissimy Hoffman.
W Libiążu wystawiono "Księgę wspomnień i refleksji", poświęconą Helenie Kmieć, zamordowanej rok temu w Boliwii wolontariuszce misyjnej.
Uśmiechnięta, pełna ufności w Boga i otwarta na drugiego człowieka. Tak o śp. Helence Kmieć mówią jej przyjaciele. I w kościele św. Anny zorganizowali wieczór wspomnień.
Minął rok od tragicznej śmierci 25-letniej polskiej wolontariuszki na misjach w Boliwii. Jak wspominają Helenę Kmieć znajomi, którzy razem z nią w Polsce ewangelizowali? Wszyscy podkreślają jedno: była nietuzinkowa.
Uśmiechnięta, pełna ufności do Boga, otwarta na drugiego człowieka. Tak o śp. Helenie Kmieć mówią jej przyjaciele. W kościele św. Anny zorganizowali wieczór wspomnień.
Gdyby żyła, skończyłaby dziś 27 lat.Wszyscy, którzy ja znali, mówią jednym głosem: święta dziewczyna.
Bóg zaplanował już na Twoje życie krzyż, jaki to powód? Że Stwórca kocha ludzi, Twoje narodziny i życie to dowód. W podróży przez życie niech Cię Pan Bóg chroni, Niech Cię przed wrogami zawsze skutecznie obroni.