Gość (nie)Oczekiwany
– Najpierw w kościele, a potem ze sceny usłyszałam pytanie, które mnie zelektryzowało. Wiem, że nie zadał go ani ksiądz, ani aktorzy. To On mnie zapytał,
czy aby na pewno chcę, by do mnie przyszedł, a jeśli tak to, po co. Wiem, że muszę się zmierzyć z odpowiedzią na nie tak na serio i bardzo szczerze – wyznała pani Dorota.