Po raz pierwszy Polak startuje w takich zawodach. W jednym z trzech najtrudniejszych na świecie wyścigów psich zaprzęgów.
W Gimnazjum im. Marii Rodziewiczówny okrągłą rocznicę urodzin i śmierci patronki obchodzono dwa dni. Efekt? Odsłonięte dwa pomniki, wypite gary kawy zbożowej, zdarte gardła. „Obudzono” nawet powstańców Warszawy.
Kto nie czytał książki „Lato leśnych ludzi” Marii Rodziewiczówny, musi nadrobić zaległości. Tym bardziej, że w Republice Ściborskiej powstaje pierwsze muzeum poświęcone tej pisarce.
Pierwszy po śniegu sunie pies-lider, za nim pozostała gromadka. Na samym końcu na saniach stoi maszer. Psy wiedzą, dokąd pobiec, jeśli wsłuchują się w jego głos.
Psy rozumieją w tej krainie język Indian, konie biegają na wolności. A wkrótce stanie tu chata leśnych ludzi.