Po 61 latach pojawiła się szansa na odnalezienie grobu jednego z zapomnianych bohaterów północnego Mazowsza – Wacława Grabowskiego ps. Puszczyk i sześciu jego podkomendnych, zabitych w obławie w lipcu 1953 roku w Niedziałkach k. Mławy.
Podczas wojny miało tu siedzibę gestapo. Po wojnie Urząd Bezpieczeństwa. Takich miejsc, nieodkrytych "łączek", ciemnych aresztów, nieformalnych cmentarzy, są na Dolnym Śląsku dziesiątki.
Reportaż o ekshumacji na powązkowskiej Łączce bohaterów zamordowanych przez komunistów w latach 50-tych. Przypominamy go w związku z konferencją IPN kończącą kolejny etap prac na Powązkach.
Upał i deszcz. I kilkanaście godzin pracy na dobę kilkudziesięciu osób. By ponumerowani bohaterowie odzyskali imię, nazwisko i godność.
Musimy wiedzieć, co się wydarzyło, by nikt w przyszłości nie śmiał ofiar stawiać na równi z katami.
Kwatera Ł I Cmentarza Wojskowego na Powązkach została wpisana do ewidencji grobów i cmentarzy wojennych przez wojewodę mazowieckiego Jacka Kozłowskiego.
Konkurs na projekt panteonu na Powązkach trzeba będzie rozstrzygnąć jeszcze raz. Zwycięska praca jest łudząco podobna do projektu krematorium w Sztokholmie.
Czy prof. Szwagrzyk odnalazł wielkich bohaterów?
Archeolodzy, antropolodzy, medycy sądowi, historycy i genetycy. Specjaliści z wielu dziedzin pracują nad tym, by po 70 latach po śmierci zidentyfikować ofiary komunistycznych organów bezpieczeństwa.
Trwają ekshumacje pomordowanych Polskich bohaterów na powązkowskiej "Łączce". - Poznaliśmy dzisiaj twarze naszych kolejnych bohaterów. Przywróciliśmy im imiona i nazwiska - mówił wiceprezes IPN Krzysztof Szwagrzyk podczas piątkowej uroczystości ogłoszenia nazwisk 12 kolejnych zidentyfikowanych ofiar totalitaryzmów. Zdjęcia Jakub Szymczuk