Byle do jesieni
Gdybym uwierzył dziennikarzom wolnego świata, a zwłaszcza gdybym dysponował odpowiednimi środkami, to w styczniu pobiegłbym do bukmachera i postawił na to, że w irackich wyborach weźmie udział góra tysiąc osób, w tym przeważnie tamtejsze "misie kolabo".