Nie mija szok i powszechne oburzenie po zamordowaniu w niedzielę w Trabzonie włoskiego misjonarza. Ciało księdza Andrei Santoro zostało sprowadzone do ojczyzny.
Nie milkną protesty po opublikowaniu w części europejskiej prasy karykatur Mahometa. Sprawa stała się okazją do dyskusji na temat granic wolności słowa. Coraz wyraźniej widać, że nie ma zgody na tyranię czwartej władzy.
Jeśli naprawdę myślimy, że islam nawołuje do walki z niewiernymi, to wolno karykaturę Proroka opublikować - napisał w Rzeczpospolitej prof. Jacek Hołówka, filozof z Uniwersytetu Warszawskiego.
W Europie zostaliśmy już wyćwiczeni do udawania, że w bluźnierstwie nie widzimy nic niestosownego i że profanowanie najdroższych wartości wiary chrześcijańskiej w gruncie rzeczy nam się podoba - napisał w Rzeczpospolitej o. prof. Jacek Salij OP.
Słowaccy wyznawcy islamu, zrzeszeni w Słowackiej Fundacji Muzułmańskiej, podziękowali biskupowi Frantiszkowi Tondrze za potępienie karykatur Mahometa, które między innymi przedrukował dziennik "Sme".
"Bluźniercze karykatury proroka Mahometa podminowują codzienną pracę Kościoła w krajach muzułmańskich" - uważa ks. Giuseppe Moretti.
Zaniepokojenie falą przemocy po publikacji karykatur Mahometa wyraził Benedykt XVI przyjmując 9 lutego na prywatnej audiencji Laurę Bush.
W obronie karykatur Mahometa i wolności prasy na Zachodzie oraz przeciwko wejściu Turcji do Unii Europejskiej wystąpiła na łamach prawicowego dziennika "Libero" znana włoska pisarka Oriana Fallaci.
Ks. Tomasz Jaklewicz: Dlaczego w odpowiedzi na karykatury Mahometa w mało znanym duńskim piśmie środowiska islamskie wzywają do zabijania Duńczyków, palą ambasady?
Mało wiem o duńskim poczuciu humoru, ale dowcip, który rozwściecza, zamiast śmieszyć, nie może być udany