„Przypisywanie władzom radzieckim przeprowadzonych przez Niemców w nieludzki sposób egzekucji na polskich oficerach” było jednym z powodów skazania Jánosa Esterházyego na 10 lat łagru.
Amerykanie wciągnęli go na listę agentów. Niemcy byli wściekli, że sprzątnął im sprzed nosa 75 ton złota. Sowieci zwalczali go ze wszystkich sił, bo rozumiał ich plany.
Kiedy słucham o nieszczęściach, do jakich dojdzie w lipcu w Krakowie, mam wrażenie, że po raz pierwszy tradycyjne straszenie Dniami Młodzieży odniosło skutek.
Protesty w Hongkongu nie są protestem jedynie katolików. Jednak chrześcijanie tacy jak Agnes Chow odgrywają w nich wielką rolę.
Stolica Apostolska nakazuje lokalnym Kościołom wcielanie zasad ochrony nieletnich przed nadużyciami. Ciągle jednak potrzebne są zmiany w procedurach, np. przyznanie poszkodowanemu przywilejów strony w procesie.
„Z powodu nienawiści do wiary katolickiej niektórzy przybysze z Europy oczernili jezuitów przed władcą Japonii, a ten we wszystko uwierzył” – alarmował w 1615 r. o. Matteo Adami w liście do przełożonych zakonnych.
Dobrze, że duża część Polaków ma już świadomość, iż nie należy zabijać dzieci z zespołem Downa. To jednak jeszcze nie oznacza końca eugenicznej mentalności.
Oszustwo nie jest czymś, czym zajmują się wyłącznie dawne karki z Pruszkowa, które pozakładały firmy-krzaki służące do wyłudzania zwrotów podatku VAT.
Kilka tygodni po prezentacji piątki dla zwierząt na ulice wyszły dziesiątki tysięcy ludzi – właśnie tych, których ochrona norek miała przekonać do poparcia rządu. O żadne norki nikt nie pyta.
Słowa z wywiadu ks. Kazimierza Sowy dla partyjnej gazetki "POgłos" brzmią dziś jak kwaśna ironia.