Modlitwa przez zęby. Komentarz Marcina Zielińskiego do niedzielnego II czytania
W całej szkole egzamin poszedł źle, klimat wśród uczniów nie był najlepszy. Szedłem przez korytarz, wznosiłem ręce i przez zaciśnięte zęby wypowiadałem słowa dziękczynienia i uwielbienia. Po paru chwilach moje serce było wolne od tego, co się przed chwilą wydarzyło i mogłem być wsparciem dla moich kolegów z klasy.