Zwiedzanie i bieganie
Czasami życie układa się dziwnie. Na przykład tydzień temu dziadek z dziećmi zawołali mnie do samochodu, że jedziemy na wycieczkę. Szalałam, skakałam na wszystkich razem i każdego osobno. Chyba wiecie, że my- psy- potrafimy pokazać, jak bardzo się cieszymy. Od uśmiechniętego pyska po ogon wirujący jak szalony. Próbowałam usiąść w foteliku Zuzi, ale zostałam przywołana do porządku. Naciągnęłam szyję, by jak najszybciej się zorientować, dokąd jedziemy.